www.rycerzezodiakuxrpg.fora.pl

Shun

Urocza kamienica, położna nie daleko centrum. Z czerwonej cegły. Białe okna i framugi oszklonych drzwi. Domek piętrowy. Na parterze zaraz po wejściu do domu znajduje się nie wielki korytarz. Na wprost znajdują się schody na piętro. Po prawej są dwie pary drzwi, a po lewej tylko jedna. Pierwsze prowadzą do kuchni. Kuchnia jest ciepło umeblowana, głównie szafki z drzewa, lecz z marmurowym blatem. Na parapecie stoi kilka doniczek z niezapominajkami. Drugie drzwi, prowadzą do salonu. Znajduje się w nim kominek, obok którego są dwie zamszowe kanapy, jedna na dwie osoby, druga natomiast na trzy. Pod ścianą, na której wisi długi podłużny obraz w brązowej ramie znajduje się stół osaczony krzesłami. Z sufitu zwisa stary żyrandol, aczkolwiek z instalacją elektryczną. Trzecie drzwi prowadzą do toalety, na ziemi i ścianach znajdują się błękitne kafle. No i jest nie wielka umywalka, wieszak na ręczniki nad wanną, oraz kibelek. Idąc na piętro, trzeba przejść schody ze starego drzewa. Na górze znajdują się także trzy pary drzwi. Jeden pokój, jest pomalowany na zielono, panele oraz wielkie łoże. W rogu szafa i po lewej od łóżka znajdują się jeszcze jedne drzwi prowadzące do prywatnej toalety. Oto pokój gościnny. Następne drzwi prowadzą do pomieszczenia wypełnionego z każdej strony półkami na których znajdują się starsze, oraz nowsze książki. Po środku znajduje się fotel z niebieskiego zamszu, z błękitnego sufity zwisa żyrandol z brązu. Trzecie wrota prowadzą do średniego pomieszczenia, w którym jest duże, wygodne łóżko, z biało różową kapą. Po prawej od łóżka znajdują się drzwi do toalety, a po lewej garderoba. Z wieloma strojami i olbrzymim lustrem.

<wchodzi do środka>
- Znalazłem dom marzeń *.*

Colin

<pukam>

Shun

<otwieram drzwi>
- Cześć ^^
<sympatyczny uśmiech>

Colin

<wchodzi z skrzynią ze zbroją na plecach>
witaj jestem Colin złoty rycez wodnika przyszedłem sie przywitac

Shun

- Shun, miło poznać.
<zamyka za nim drzwi>
- Napijesz się czegoś?

Colin

hmmm moze soku

Shun

<idzie do kuchni i po momencie wraca z tacą na której są 2 szklanki i sok w szklanym naczyniu... Kładzie na stole i nalewa podając Colinowi szklankę>
- Na zdrowie ^^

Colin

dziękuje
<ogląda pokój>
pokazesz mi swoją zbroję??

Shun

- Eee... Jak tam bardzo chcesz... -,- Zaraz wracam...
<idzie na piętro... Nie będę przecież opisywać gdzie dokładnie jest zbroja ;P>

Colin

Shun

<po momenciku wraca w zbroi ^^>
- A tego gdzie wsysło?

Colin

staje za tobą i ogląda zbroje>
ładna i zadbana rycerzu andromedy

Shun

<ogląda się za siebie lekko zdziwiony>
- Dzięki ^^
<staje do niego przodem i sympatyczny uśmiech ^^>

Colin

hmmmm co powiesz na mały trening??

Shun

- Nie zaszkodzi chyba :3
<zastanawia się>

Colin

ok to uderzaj mne z tego łancuszka

Shun

- No dobra...
<ofensywna część łańcucha (zakończona zaostrzonym trójkątem) ruszyła na niego z dużą prędkością usiłując oplątać rękę>

Colin

oplątuje mi rękę>
to jest trening na twój łańcuszek nie bede sie bronił mam nadzieje ze mnie nie zabijesz
<smieje sie>

Shun

- Aby kogoś zabić trzeba się trochę postarać, a w szczególności złotego rycerza Wink

<uśmiech i ciągnie za łańcuch usiłując go przewrócić>

Colin

mocniej uzyj całego cosmo

Shun

- Jak chcesz...
<używa całej siły łańcuch wręcz emanuje energią, tak jak on ^^>

Colin

nieźle gdyby nie zbroja odniusłbym bardzo silną ranę
<wyskakuje w góre staje za tobą i chwyta za gardło

Shun

Colin

niezły cios przemyslany ale gdyby to była prawdziwa walka na serio to bym zrobił ice explosion

Shun

- No dobra... Możesz puścić?
<ledwo co mówi... Ale łańcuch i tak zaczyna otaczać rękę i stara się uwolnić mnie z uścisku :3>

Colin

puszczam i zdejmuje zbroje>
gdybys chciał kiedys ze mną jakis trening to jestem w swiątyni
wychodzi

Shun

<masuje szyję>
- Jest bardzo silny...
<szepcze pod nosem i zdejmuje zbroję odnosząc ją w tajne miejsce ;P>